
Starożytne grodzisko znajdujące się w pobliżu kościoła w Sarnowie jest świadectwem bardzo dawnego osadnictwa na tym terenie. Pierwsza historyczna wzmianka o miejscowości, nazywanej Szarno, pochodzi z 1222r. Wymienia ją przywilej łowicki jako jedną z wielu osad ziemi chełmińskiej nadanych przez księcia Konrada Mazowieckiego biskupowi misyjnemu Prus - Chrystianowi.
Pod panowaniem krzyżackim wieś przezwano, oczywiście, z niemiecka Rutenberg i podlegała komturom starogrodzkim (zamek w pobliżu Chełmna).
W wieku XVI wieś stała się własnością biskupów chełmińskich i jako domena kościelna zwykle była dawana w dzierżawę. Na przykład w 1541r. posiadaczem sarnowskiej posiadłości był Mikołaj Głuchowski. Stan taki trwał długtie jeszcze lata, nim wieś weszła w posiadanie osób prywatnych.
W XIXw. Sarnowo posiadało szkołę katolicką, około 10 domów mieszkalnych i ponad 100 zamieszkałych włościan. W dworskim majątku, który specjalizował się w hodowli owiec, istniała też mleczarnia.
Od 1865r. przy kościele działało Bractwo Przemienienia Pańskiego, potem także Bractwo Trzeźwości i tzw. Szpital, czyli przytułek dla ubogich.
Kościół w Sarnowie wzniesiono na przełomie XIII/XIVw. w stylu gotyckim, pierwotnie pod wezwaniem św. Magdaleny. Został zbudowany z kamienia polnego, przekładanego warstwami z gruzem ceglanym i granitem łamanym. W górnych partiach i na szczycie nadbudowany jest cegłą. Długość kościoła wynosi 24m, szerokość - 10m.
Kościół uszkodzony w 1655r. podczas "potopu" szwedzkiego został odbudowany przed 1881r. Kolejnemu zniszczeniu uległ w czasie pożaru w 1938r. Odbudowano go rok później.
Świątynia jest jednonawowa, orientowana. Posiada trójbocznie zamknięte prezbiterium, zwieńczone sklepieniem gwiaździstym zrekonstruowanym w 1939r. Od strony południowej mieści się w nim neogotycka kaplica grobowa Działowskich z końca XIXw., od północy - kaplica i zakrystia z lat 1938-39.
W prezbiterium znajduje się lampa wotywna, ufundowana przez generała Hallera. W kruchcie tablica pamiątkowa poświęcona generałowi, który tu właśnie na placu przykościelnym co roku 3 maja odbierał wartę honorową.
Świątynia ma też swoją tajemnicę. Otóż w latach szwedzkiego "potopu" ówczesny proboszcz chciał zabezpieczyć majątek kościelny przed rabunkiem ze strony grasujących po kraju szwedzkich żołdaków. Zakopał więc wszelkie bogate precjoza, złote i srebrne naczynia liturgiczne, także liczne cenne ofiary fundatorów. Niestety, nie doczekał końca wojny. W 1658r. wybuchła zaraza i proboszcz zmarł biorąc tajemnicę ze sobą do grobu. Po wojnie nowy proboszcz, Tomasz Grabowski, bezskutecznie szukał ukrytego kościelnego mienia. Szukali też jego następcy i zapewne wielu innych poszukiwaczy - nadaremnie. Skarb zakopany w Sarnowie czeka więc wciąż na szczęśliwego odkrywcę...