Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata.
(Ludwig Wittgenstein)
21 II - Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego
Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego (ang. International Mother Language Day) został ustanowiony przez UNESCO w listopadzie 1999r. na wniosek Bangladeszu. Data obchodów upamiętnia wydarzenia z Pakistanu, w którego skład wchodziły wówczas terytoria zamieszkałe przez Bengalczyków, gdzie w 1952r. zginęło 5 studentów, domagających się nadania statusu języka urzędowego językowi bengalskiemu. Według danych UNESCO na świecie istnieje około 6 tysięcy języków, lecz ponad połowa z nich jest tak rzadko używana, iż mogą zniknąć w przeciągu kilku pokoleń.
Pierwsze obchody Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego na świecie miały miejsce w 2000r. W Polsce po raz pierwszy obchodzono je w 2005r., zaś w 2006r. dzień ten rozpoczynał obchody Roku Języka Polskiego, którego popularyzacji miało służyć m.in. dyktando pisane przez posłów.
Obchody Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego służą przede wszystkim przypomnieniu celów, dla których Dzień ten został proklamowany: podkreśleniu znaczenia różnorodności językowej i kulturowej, zwróceniu uwagi społeczeństw na łączące się z nauką języka ojczystego kwestie tożsamości narodowej, a także przyznaniu tejże różnorodności należytego miejsca w edukacji i uświadomieniu wpływu rozumienia języka na rozwój intelektualny dziecka.
W Polsce obchody tego Dnia polegają na promowaniu języka polskiego i podkreślaniem konieczności ochrony dziedzictwa językowego, lecz należy także pamiętać o innych językach, którymi posługują się osoby zamieszkujące terytorium naszego kraju (np. język kaszubski).
22-23 lutego 2010r. w siedzibie UNESCO w Paryżu odbyło się dwudniowe sympozjum pod nazwą "Tłumaczenie a mediacje kulturowe". Sympozjum zgromadzi w Paryżu ekspertów z całego świata. Podczas obrad zaprezentowana zostanie najnowsza edycja Atlasu ginących języków, obejmująca obecnie 2500 pozycji. Przedstawione zostaną także dwie prezentacje: na temat edukacji wielokulturowej oraz wpływu technologii na zachowanie lub wymieranie języków na świecie.
Według danych na koniec 2009r., spośród ponad 6 tysięcy używanych obecnie na świecie języków około 2,5 tys. uważanych jest za zagrożone lub martwe. Na przestrzeni ostatnich 60 lat zniknęło 220 języków, ostatni - język plemienia Bo, zamieszkującego jedną z wysp archipelagu Wielkich Andamanów na Oceanie Indyjskim - zniknął dosłownie kilka tygodni temu wraz ze śmiercią ostatniej przedstawicielki tego plemienia.
Jak stwierdził w swoim przesłaniu Dyrektor Generalny UNESCO, Koïchiro Matsuura: Wraz ze śmiercią języka umiera także wiele innych form dziedzictwa niematerialnego, szczególnie dziedzictwo tradycji i przekazu ustnego społeczności, która się tym językiem posługuje. Znikanie języków powoduje także straty w innych dziedzinach ludzkiej wiedzy, która w znacznej mierze przekazywana jest ustnie, jak na przykład wiedza z dziedziny bioróżnorodności.
Obchody Dnia Języka Ojczystego są zatem okazją, by zwrócić uwagę na konieczność ochrony dziedzictwa językowego.
Historia języka polskiego
A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają.
(Mikołaj Rej, Do tego, co czytał, 1562r.)
Język polski, wraz z czeskim, słowackim, pomorskim, dolnołużyckim, górnołużyckim i wymarłym połabskim, należy do grupy języków zachodniosłowiańskich, stanowiących część rodziny języków indoeuropejskich. Jest ojczystą mową ok. 46 milionów ludzi na świecie.
Na rozwój współczesnej polszczyzny silny wpływ wywarły inne języki, przede wszystkim gocki, celtycki, niemiecki, czeski, włoski, łacina, francuski i rosyjski. Natomiast obecnie obserwuje się silnie oddziaływanie języka angielskiego.
Polski można podzielić na kilka odmian. Wśród nich zdecydowanie dominuje język literacki, zwany też dialektem kulturalnym. Oprócz niego istnieją różne dialekty ludowe (np. śląski, wielkopolski, małopolski, mazowiecki czy północnokresowy), gwary miejskie (np. lwowska, łowicka, góralska czy warszawska) i środowiskowe (tzw. grypsera).
Jak każdy język, również polszczyzna podlega ciągłym przemianom. Niektóre zakorzeniają się w niej na stałe, inne nie wywierają silniejszego wpływu. Na skutek powojennych przesiedleń ludności, urbanizacji, oddziaływania mediów i powszechnej edukacji język polski bardzo się ujednolicił. Część gwar w ogóle przestała funkcjonować, inne są w zaniku. Jedynie mowa śląska i góralska wciąż pozostają niezagrożone.
Język ojczysty to pierwszy język, którego człowiek się uczy w najbliższym otoczeniu, w rodzinie. Umiejętność posługiwania się nim, wiąże się z możliwością zdobycia lepszego wykształcenia oraz narastającym problemem tzw. wtórnego analfabetyzmu. Zgodnie z hipotezą Sapira-Whorfa jest on uważany za podstawę myślenia. Stąd często za podstawę do badań nad asymilacją danej grupy emigracyjnej w innym kraju za wskaźnik bierze się, czy dane osoby myślą nadal w języku ojczystym, czy posługują się już językiem kraju, na terenie którego obecnie mieszkają. Istnieje obiegowe twierdzenie, że jeśli w myślach liczysz, modlisz się i przeklinasz nie w języku ojczystym, ale w języku kraju, do którego wyemigrowałeś, twoje więzy z krajem pochodzenia zatarły się.
Polski język obcy
Duży wpływ na obecną polszczyznę mają zapożyczenia z angielszczyzny. Jednocześnie coraz rzadziej posługujemy się, popularnymi niegdyś, wyrazami pochodzenia rosyjskiego i francuskiego. Wiele słów z języka potocznego przechodzi do literackiego, a z wulgarnego do potocznego. Obecnie jesteśmy świadkami silnego wypierania rodzaju męskorzeczowego przez męskożywotny. Nawet w języku oficjalnym funkcjonują już takie zwroty, jak "dostać maila", "dostać SMSa" (zamiast "dostać mail/SMS").
Język potoczny służy do bezpośredniego komunikowania się między ludźmi i przeważnie nie jest utrwalany w formie pisanej, co jest powodem jego szybkiej ewolucji. W języku potocznym to, co niewątpliwie pociąga, to duża swoboda. Normy stają się mniej ważne, a środki pozajęzykowe typu gestykulacja i mowa ciała dodają wypowiadanym słowom znaczenia. Ważną funkcję w języku potocznym pełnią też przerywniki typu "yyy", "ekhm" itd., które dają np. osobom udzielającym wywiadu czas do namysłu, co tak właściwie chcą powiedzieć. Łatwo znaleźć różnicę, gdy po wysłuchaniu rozmowy w telewizji czytamy później tę samą rozmowę w Internecie bądź gazecie. Tekst jest bowiem pozbawiony przerywników.
Język jest silnym czynnikiem świadczącym o przynależności narodowej człowieka. Dla każdego pokolenia, dla każdego z nas, język ojczysty oznacza zupełnie coś innego.
W czasie zaborów mimo tylu granic był pielęgnowany, szanowany, polszczyzna była w zasadzie jedynym przejawem istnienia polskiego społeczeństwa. W czasie I wojny światowej potwierdzał odrodzenie się polskiej państwowości i tożsamości. W czasach II wojny światowej, z jednej strony oznaczał śmierć; Niemcy wyrzynali inteligencję, pisarzy, artystów, ludzi nauki, tych którzy przechowywali w nim pamięć i historię naszego narodu; z drugiej utrwalany, przerabiany na tajnych kompletach, stwarzał nadzieję na ocalenie.
Jak twierdzi językoznawca, dr Ewa Kołodziejek, jest warunkiem uczestnictwa we wspólnocie, tworzy swoistą wewnątrzgrupową strukturą społeczną, dzieli zbiorowość na "swoich" i "obcych".
Odrębną kwestią związaną z językiem jest analfabetyzm, czyli brak umiejętności pisania i czytania występujący u osób powyżej 15. roku życia. Zwalczanie analfabetyzmu pierwotnego odbywa się obecnie przez zapewnienie wszystkim dzieciom podstawowej edukacji. Problemu nastręcza wciąż analfabetyzm wtórny, który przejawia się m.in. brakiem zrozumienia czytanego tekstu. Specjaliści twierdzą, że coraz większa liczba osób dotknięta jest dysfunkcją językową. UNESCO ocenia, że aż 77 proc. Polaków ma problemy ze zrozumieniem tekstów (analfabetyzm funkcjonalny), a mianem sprawnych językowo można nazwać tylko 2 proc. z nas. Najgorzej nam idzie ze zrozumieniem lub formułowaniem prostych komunikatów i informacji użytkowych - nie potrafi tego ośmiu na dziesięciu Polaków.
Dzisiaj niestety młode pokolenie (choć nie tylko) kaleczy język, zubaża go, spłyca, a często znieważa, czerpiąc przykład między innymi z tego, co robią z nim elity polityczne czy intelektualne. Nie potrafimy się porozumiewać, tracimy instynkt językowy, jesteśmy niepewni tego, co piszemy i tego, o czym mówimy. Z tym jednak można wygrać sięgając po kolejny słownik, encyklopedię, korzystając z prasy i Internetu, który pozostaje kopalnią wiedzy i słowa pisanego. Warto więc choć trochę się wysilić, by świat, w którym żyjemy, był dzięki prawidłowo używanemu słowu, lepszy i ładniejszy. Trzeba tylko chcieć.
Co zmienił Rok Języka Polskiego? (2008)
Trudno powiedzieć, czy Rok Języka Polskiego poprawił powszechną kulturę polszczyzny; jeśli jednak wzbudził w Polakach choć powierzchowne zainteresowanie ich językiem, to już jest sukces - twierdzą językoznawcy.
Jak zauważa językoznawca Jerzy Bralczyk z Uniwersytetu Warszawskiego, celem takich inicjatyw jest nie tyle doraźna poprawa kultury języka, co zwrócenie uwagi tym, którzy się językiem posługują, na to, że język mógłby być lepszym środkiem porozumiewania.
Profesor nie wie, czy rok 2006 zmienił coś w świadomości lingwistycznej Polaków. Język jest płynny i niemożliwe jest zbadanie go w taki sposób, aby można było powiedzieć, że coś się poprawiło czy pogorszyło - stwierdza. Podkreśla jednak, że jeśli Rok Języka Polskiego obudził w nas choć niewielkie zainteresowanie polszczyzną, to już jest osiągnięcie.
Nawet powierzchowne zainteresowanie jest lepsze niż jego brak. (...) Myślenie o języku powoduje zainteresowanie nim. Czy skończy się ono na kupnie słownika, czy też rozciągnie się na czytelnictwo, to już inna sprawa - uważa prof. Bralczyk.
Małe szanse na zmianę kultury języka
Z kolei kierownik Katedry Współczesnego Języka Polskiego na Uniwersytecie Łódzkim, prof. Kazimierz Michalewski, pesymistycznie ocenia żniwo Roku Języka Polskiego, a samo ustanowienie go uznaje przede wszystkim za "ceremonialny gest".
Naukowiec ocenia, że szanse na zmianę kultury języka polskiego są niewielkie. Większość ludzi przestała się ostatnio interesować dbałością o formę językową. Uważa się to za rodzaj perfum, którymi można się skrapiać, ale które nie są do życia potrzebne - mówi prof. Michalewski.
W mediach wszystko pozostało w normie - niezbyt staranna polszczyzna zarówno pracowników mediów, jak i ich gości - zauważa ekspert. Dodaje, że coraz mniej osób, od których należałoby wymagać dbałości o język, przykłada wagę do jego formy.
Błędy zdarzają się również w pracach naukowych. W reakcji na moje uwagi (dotyczące języka pracy - PAP), nie raz zetknąłem się z niechętną odpowiedzią: Poprawmy to, jeżeli tak bardzo panu zależy... - mówi profesor.
Prof. Aleksandra Cieślik z Instytutu Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk ocenia, że Rok Języka Polskiego w największym stopniu wpłynął na sferę nauki, np. poprzez organizowane w ramach obchodów konferencje naukowe. Ekspert nie wyklucza jednak, że konkursy i dyktanda organizowane w Roku Języka Polskiego mogły upowszechnić zasady ortografii wśród Polaków. Jak zauważa prof. Cieślik, bardzo wielu ludzi kupuje słowniki.
Do przejawów rozwoju językowego Polaków profesor zalicza też większe zainteresowanie pochodzeniem nazwisk. Piszą do nas ludzie ze Stanów Zjednoczonych czy z Niemiec i starają się ustalić, jakie jest pochodzenie ich nazwiska" - opowiada. - "Przyniosły też skutek starania Rady Języka, aby na etykietach zagranicznych towarów znalazły się szersze polskie tłumaczenia ich treści. Teraz jest pod tym względem nieco lepiej - dodaje profesor.
Pucuł i Grzechu
TVP zrealizowała specjalny serial pt. Pucuł i Grzechu, który ma za zadanie promowanie poprawnej polszczyzny i eliminowanie najczęstszych błędów językowych.
Pucuł i Grzechu to dwaj bohaterowie animowanego serialu poświęconego zawiłościom polskiego języka. Tworzą komiczną parę: Pucuł jest pewny siebie, potężny i pełen entuzjazmu, Grzechu jest jego przeciwieństwem. Pucuł mówi głosem Zbigniewa Zamachowskiego, Grzechu - Wojciecha Malajkata. Obok ich głosów w serialu pojawiają się też głosy Grażyny Torbickiej i Macieja Orłosia.
Niektóre z historii, w które wplątaliśmy bohaterów, zdarzyły się naprawdę. Większość to twórczość naszej wyobraźni. Pozostałyby na papierze, gdyby nie Wojtek Wojtkowski, rysownik i animator, który stworzył portrety bohaterów. Przejął się tymi historiami do tego stopnia, że jednego z bohaterów obdarzył swoimi rysami - mówi Witold Górka, który wraz z Janem Tomczakiem jest pomysłodawcą i autorem scenariusza.
Filmy mają formę poradnika: jak osiągnąć sukces w życiu, jak zostać aktorem, jak podróżować autostopem... Jednocześnie każdy z odcinków przedstawia konkretny błąd językowy, poprawną formę i krótkie wyjaśnienie, na czym błąd polega.
Język jest niezwykle żywą strukturą, zmienia się bezustannie. Coś, co wczoraj było uznawane za błąd, dziś jest wprowadzone na słownikowe salony. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy zwolnieni z pewnej wrażliwości na język. Mówienie i pisanie ładną, poprawną polszczyzną jest wartością - mówią autorzy programu.
(Źródło: m.in. Unesco)