Maj 2008r.
Witajcie!

26 maja trzeba kupić kwiatki Mamie.
1 czerwca jest Wasze święto.
A później, już niedługo - wakacje!!!
Redaktorzy - uczniowie klasy II oraz wychowawczyni Renata Jeziorowska
OD MATKI...
Gdy Cię ujrzałam pierwszy raz, Twe ciepło w dłoniach swych poczułam.
Zmienił się mych wartości świat. Pierwszy raz matką byłam.
Ogromu uczuć w sercu mym żaden poemat nie wyrazi,
bo Ty, mój Synu, jesteś tym najlepszym z wyobraźni.
Dla Ciebie pragne w każdy dzień uchylać choćby rąbka nieba.
Dla Ciebie chcę pokonać trud w poszukiwaniu kromki chleba.
Ułatwic Ci w dorosłość start, wartości dobra pokazując,
radą swą i wsparciem swym właściwą drogę Ci wskazując.
I co dnia radość czuję, gdy uśmiechasz się radośnie do mnie,
a usta Twe różane mówią: "Mamo, kocham Cię ogromnie".
Napisała: Monika Franczak

Wielki Gnom
Weszli do dużej sali jasno oświetlonej licznymi lampami. Pośrodku stał ogromny stół, a przy nim siedział Wielki Gnom. Wygląd jego mógłby każdego przestraszyć: był bardzo niskiego wzrostu, ale miał dużą, łysą głowę, która jakby się chwiała na cienkiej szyi. Szeroko rozstawione oczy patrzyły władczo i nieprzyjaźnie. Na zapadniętych policzkach widniały bruzdy sięgające wąskich ust, a rzadka siwo - ruda broda zwisała aż do stołu. Czar-Baba poczuła się nieswojo, aż zaniemówiła z wrażenia. On też jej się przypatrywał dobrą chwilę. Wreszcie oddalił sekretarza i rzekł:
- Witam cię, Czar-Babo. Z czym przychodzisz?
"Oho, wie kim jestem - pomyślała - trzeba uważać."
- Och, drobiazg - rzekła. - Zabłąkało sie w lesie troje małych dzieci, więc szukając ich zaszłam tu, bo przecież mogły wpaść przez jakiś otwór do waszego Podziemia.
- Wiedziałbym o tym. Wszystkie wejścia i otwory wentylacyjne są pilnie strzeżone.
- Więc może ktoś je zaprosił, aby pobawiły się z waszymi dziećmi.
- A ja pani oświadczam, że żadnych waszych dzieci w mym mieście nie ma - powiedział twardo. Ale zaraz dodał łaskawie - Skoro już tu jesteś, nie odmawiam gościny. Zwiedzaj miasto, ile chcesz, a sama się przekonasz, że nie ma tu czego szukać.
- Tak, tak, panie Prezydencie, każdego zniechęciłoby takie oświadczenie, tylko nie mnie. Ale czy pozwala mi pan szukać dlatego, że ich tu nie ma, czy dlatego, że ich nie można znaleźć?
- Sprytna jesteś, ale tutaj na nic nie przyda się twój spryt.
- No cóż, panie Prezydencie, ale mnie jednak zaprosiłeś, więc chyba skorzystam z tego.
- Dobrze, dobrze, siadaj. Ten oto fotel zrobiono specjalnie dla ciebie w ciągu tego krótkiego czasu, jaki minął od telefonu wartownika.
- Czy mocny? - spytała sadowiąc się w fotelu.
- Mocny. Domyślam się, że skoro pytasz, coś już rozwaliłaś po drodze.
- Tak, ale zapłaciłam. Myślę, że mi zwrócisz te pieniądze, Prezydencie. Czy to moja wina, że u was wszystko jest dla mnie za małe?
- A czy to moja wina, że tu przyszłaś? Sama wtargnęłaś do mego państwa. Wracając do sprawy: możesz szperać w mym mieście. Myślę, że pięć dni ci wystarczy, aby przekonac się, że nie ma tu dzieci, których szukasz. Dokładnie we wtorek o godzinie - tu spojrzał na zegarek - siódmej wieczorem spotkamy się w tym samym miejscu i pożegnamy się. Wtedy opuścisz Podziemie. Przyjmujesz warunki?
- Tak, oczywiście, ale jeśli znajdę...
- Nie ma o czym mówić - przerwał jej szorstko. - Ale jeszcze jedno: proszę, abyś dała słowo honoru, że nie ppowiesz o nas nikomu.
- Daję słowo honoru, że nie powiem. Nawet wtedy, gdy znajdę dzieci.
Gnom uderzył pięścią w stół, aż Czar-Baba podskoczyła na swoim fotelu, takie to było niespodziewane.
- Jak śmiesz mi ciągle zaprzeczać! - wrzasnął. - Czy wiesz, do kogo mówisz? Jestem władcą, mogę cię... mogę ci...
Twarz jego zaczęła drgać, a na ustach pojawiła się piana. Wstał z krzesła. Czar-Baba zerwała się przerażona. Jednak po chwili Gnom opanował się. Usiadł i powiedział:
- Dobrze już, dobrze. Zawarliśmy układ, więc dotrzymam słowa, tylko proszę, byś nikomu nie mówiła o naszej rozmowie.
Potem niespodziewanie uśmiechnął się i przybrał dobroduszny wyraz twarzy.
- A teraz zjemy kolację - rzekł i klasnął w dłonie.
Fragment opowiadania Hanny Zawistowskiej W państwie podziemnego Gnoma

Motylki Zośki Samośki
Składniki: kilka kromek chleba razowego lub pytlowego, 20 dag twarogu, szklanka poziomek lub 10-15 truskawek (mogą być mrożone), łyżka miodu, 1 owoc kiwi, połówka brzoskwini.
Wykonanie:
Z chleba wyciąć foremką do ciastek 16 niewielkich krążków. Twarożek osłodzić miodem. Poziomki i kiwi umyć, osuszyć. Dwie łyżki poziomek zostawić do dekoracji, pozostałe zmiksować z połową twarogu. Połowę kromeczek posmarować kolorowym twarożkiem, pozostałe przekroić na połówki i wetknąć w posmarowane tak, aby przypominały skrzydełka. Udekorowac je białym twarożkiem oraz kawałkami owoców. Ułożyć na półmisku, na łączce z listków sałaty i kwiawtków z owoców.
Koktajl Złotej Rybki
Składniki: pół litra jogurtu naturalnego, kilkanaście truskawek, szklanka czarnych jagód (mogą być mrożone), 3 łyżki cukru, brzoskwinia, pół owocu kiwi do dekoracji.
Wykonanie:
Truskawki i jagody umyć, osączyć, osobno miksować lub przetrzeć przez sito. Przecier osłodzić. Brzoskwinię pokroi ć w drobną kostkę. Kiwi umyć, obrać, pokroic na plasterki. Do szklanek lub wysokich pucharków wlewać na przemian mus truskawkowy, jogurt, mus jagodowy. Udekorować kosteczkami brzoskiwini i plasterkami kiwi.

Gniotka - śmieszka
Kto ją zna, ten wie, że potrafi robić najśmieszniejsze miny, jakie tylko można sobie wyobrazić. Taka maskotka to fajny pomysł na upominek.
Materiały i narzędzia: baloniki, mąka, lejek, łyżka, kolorowa włóczka, wodoodporne pisaki, nitka.
Wykonanie:
- Wybierz balon, ale go nie nadmuchuj! Przez lejek nasyp do niego mąki.
- Kiedy balon napełni się i odrobinę rozciągnie, zwiąż jego górną część w supeł.
- Potnij włóczkę na kawałki długości około 10-12 cm. Im więcej ich przygotujesz, tym główka będzie miała bujniejszą czuprynę. Złóż je razem i przewiąż pośrodku nitką.
- Przymocuj czuprynkę do supła na balonie.
- Wymyśl i narysuj pisakami buźkę gniotki. Uważaj, żeby nie rozmazać tuszu! Zanim zaczniesz się bawić, odczekaj dłuższą chwilę, żeby dobrze wysechł.

Kameleon to przebiegła jaszczurka, prowadząca podwójną grę: przybiera kolor podłoża, na którym się znajduje (nazywa się to mimetyzmem). W ten sposób, po pierwsze - wrogowie nie mogą jej dostrzec, po drugie - nie widzą jej również owady, które są podstawą jej pożywienia, a więc z łatwością je chwyta.
Skunks w chwili ataku stosuje radykalną obronę: oblewa wroga swoim moczem. Smród jest tak okropny, że napastnik ucieka, gdzie pieprz rośnie.
Kałamarnica, chcąc zamaskować ucieczkę, wypuszcza obłok czarnego atramentu, a gdy boi się naprawdę, w kilka minut może zupełnie zmienić kolor i wygląd. W jaki sposób? Z gruczołów ukrytych pod powierzchnią ciała wydziela kolorowe barwniki - żółty, pomarańczowy, czerwony i brązowy. To prawdziwa mistrzyni kamuflażu!
Ropucha, gdy się jej zakłóci spokój, nabiera w płuca powietrza, ponieważ chce się wydawać większa i groźniejsza. Samochwała!

Odpowiedz na 15 pytań i wpisz odpowiednie cyfry do kratek w ten sposób, aby utworzyć matematyczną krzyżówkę.

- Ile torów liczy bieżnia sportowa?
- Ile złotych tworzy 100 groszy?
- Ile kół ma flaga olimpijska?
- Ilu muzyków gra w kwartecie?
- Jaką cyfrę tworzy odwrócona "dziewiątka"?
- Ile jest podstawowych kolorów?
- Ile mamy pór roku?
- Ile palców liczy dłoń?
- Z iloma państwami sąsiaduje Polska?
- Ile kij ma końców?
- Ile sztuk tworzy parę?
- Ilu królów pokłoniło się Jezusowi?
- Ile planet tworzy nasz Układ Słoneczny?
- Ilu zawodników liczy drużyna hokejowa?
- Do ilu razy sztuka?
Z podanych liter spróbuj ułożyć nazwy sześciu instrumentów muzycznych:
LEFT - TAGARI - RAHAF - NĘBEB - NONIPIA - RĄTKAB
Gry i zabawy
Gra w ciupy
Połóż na ziemi 4 lub 5 kamyków, a jeden trzymaj w ręku. Podrzuć go w górę i zanim go złapiesz, postaraj się zebrac z ziemi jak najwięcej kamyków. Wygrywa ten, kto zbierze więcej kamyków.
Gałązkowe bierki
Zbierz 15-20 gałązek. Weź je w garść, a potem puść je wszystkie jednocześnie. Chodzi o to, aby wyciągac gałązki po jednej, nie poruszając przy tym innych. Wygra ten, kto zbierze najwięcej gałązek.
Krąży, krąży złoty pieniądz
Zaproś koleżanki i kolegów!
- Wszyscy usiądźcie przy stole z wyjątkiem jednego uczestnika, wybranego w drodze losowania.
- Wybrany uczestnik odwraca się, a pozostali gracze kładą na środku stołu monetę.
- Gracze przy stole przesuwają dłonie po blacie i z ręki do ręki przekazują sobie monetę.
- Wybrany uczestnik mówi "stop", odwraca się i musi wskazać, pod czyją dłonią znajduje się moneta.
- Jeśli wskaże właściwie, zajmuje miejsce zdemaskowanego gracza, który teraz będzie zgadywał. Jeśli nie, moneta krąży dalej...
Uwaga! Jeśli którys gracz przez nieuwagę upuści monetę, zajmuje miejsce zgadującego.
A gdy jesteście zmęczeni, wykończeni i ledwo zipiecie po długich zabawach - powąchajcie kwiatki konwalii albo esencję miętową. Od razu poczujecie sie lepiej! To nie żaden poetycki wymysł. Fakt ten został potwierdzony badaniami naukowymi.
Co wiesz o zwierzętach?
- Eskimosi tradycyjnie polowali na:
- słonie, których trąby stanowiły nie lada przysmak;
- morsy, będące podstawą ich pożywienia;
- koale, z których futek sporządzali ciepłą odzież.
- Najpopularniejszą rybą polskich wód jest:
- karp;
- płoć;
- sardynka.
- U ważek najlepiej rozwiniętym zmysłem jest:
- wzrok;
- słuch;
- węch.
- Terrarium to:
- teren, na którym wymarły wszystkie zwierzęta;
- las zamieszkany przez małpy;
- pomieszczenie do hodowli płazów i gadów.
- Kogut pieje najczęściej:
- pięć minut przed północą;
- o świcie;
- w samo południe.
- Nazwa "świnka morska" pochodzi od:
- skrótu nazwy "świnka zamorska", czyli przywieziona zza morza;
- jej upodobania do kąpieli morskich;
- zwyczaju picia przez nią tylko słonej wody.
- B
- A
- A
- C
- B
- A

Na posterunku policji dzwoni telefon.
- Ratunku! Do domu włamał się kot!
- Kot to nie powód, żeby dzwonić na policję. A w ogóle kto mówi?
- Papuga.
- Powiedz jakieś zdanie - mówi pani do Jasia.
- Koń ciągnie wóz.
- Dobrze. Teraz powiedz to samo w trybie rozkazującym.
- Wio!
Nauczycielka do Jasia:
- Dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Moja babcia zachorowała.
- Znowu?
- Też mi się wydaje, że babcia zaczyna udawać.
Jasio przychodzi zadowolony do domu ze świadectwem w ręku. Mama go pyta:
- Jasiu, coś ty taki wesoły? Masz dobre oceny na świadectwie?
- Nie - odpowiada Jasio. - Same jedynki.
- To dlaczego się cieszysz? - pyta mama.
- Jeszcze tylko lanie i wakacje!

10 przykazań wychowywania dzieci
- Okaż twojemu dziecku nieustającą miłość i opiekę. Jest to tak ważne dla jego umysłowego i duchowego zdrowia, jak pożywienie dla ciała.
- Bądź hojny w poświęceniu dziecku swojego czasu i okazywania mu twojego zrozumienia. Bawienie sie z dzieckiem lub czytanie na głos liczy się o wiele więcej niż uporządkowane, funkcjonujące bez zakłóceń gospodarstwo domowe.
- Umożliwiaj twojemu dziecku zdobywanie nowych doświadczeń i już od pierwszych dni jego życia "zanurz" je w mówionym języku. Wzbogaca to jego rozwój duchowy.
- Zachęcaj dziecko do zabawy w każdej formie: w pojedynkę, z innymi dziećmi, do badania świata, eksperymentowania, budowania, kreatywnego myślenia.
- Chwal częściej i głośniej wysiłki niż osiągnięcia.
- Powierzaj dziecku stale rosnącą odpowiedzialność. Podobnie, jak inne umiejętności, trzeba ją stale trenować.
- Pamiętaj o tym, że każde dziecko jest wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. Sposób, w jaki traktujesz jedno dziecko, który jest dla niego zupełnie w porządku, dla drugiego może być niewłaściwy.
- Pokazuj swoją dezaprobate i niezadowolenie w taki sposób, który nie będzie oznaczał dla wieku, osobowości i rozumienia dziecka zbyt wygórowanych wymagań.
- Nigdy nie używaj groźby pozbawienia dziecka miłości albo groźby, że je komuś oddasz. Możesz odrzucać i nie akceptowac jego zachowania, ale nie pozwól nigdy, by zrodziło sie w nim podejrzenie, że możesz odrzucać jego osobę.
- Nie oczekuj wdzięczności. Twoje dziecko nie prosiło cię, żeby przyjść na świat, to była twoja decyzja.